TBILISI, 10 marca (Reuters) – Gruziński parlament zrezygnował w piątek z planów ustawy o „zagranicznych agentach”, która wywołała kryzys polityczny i zagroziła zniweczeniem dążeń kraju do zbliżenia z Europą.
Ustawodawcy głosowali przeciwko ustawie w piątkowym drugim czytaniu po tym, jak rządząca partia Gruzińskie Marzenie wycofała poparcie dla ustawy.
Dziesiątki tysięcy Gruzinów wyszły na ulice stolicy, Tbilisi, by protestować przeciwko przeprowadzce przez trzy kolejne noce.
Policja użyła gazu łzawiącego, granatów ogłuszających i armatek wodnych, aby rozproszyć protestujących, aresztując dziesiątki osób.
Organizacje pozarządowe (NGO), które otrzymują więcej niż 20% swoich funduszy z zagranicy, muszą zarejestrować się jako agent zagraniczny w Ministerstwie Sprawiedliwości Gruzji.
Przeciwnicy powiedzieli, że ustawa przypomina rosyjską ustawę z 2012 r., którą Moskwa szeroko wykorzystywała do rozprawienia się ze społeczeństwem obywatelskim i niezależnymi mediami. Plany wzmocniły wewnętrzną krytykę władz za zbyt bliskie stosunki z Moskwą, która wbrew gruzińskiej opinii publicznej jest zdecydowanie antyrosyjska.
Najnowsze aktualizacje
Zobacz jeszcze 2 historie
Krytycy twierdzą, że tag „zagraniczny agent” ma na celu zdyskredytowanie niezależnych organizacji pozarządowych w oczach opinii publicznej.
Human Rights Watch powiedział, że „miałoby to poważny efekt mrożący na grupach i osobach pracujących na rzecz ochrony praw człowieka, demokracji i rządów prawa”.
Rząd bronił środków zwiększających przejrzystość w finansowaniu organizacji pozarządowych i detronizacji krytyków potężnego Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego. Odrzucił porównania z prawem rosyjskim.
Rosyjskie połączenie
[1/4] Ustawodawcy na sesji plenarnej parlamentu, gdzie głosują nad kontrowersyjną ustawą o „zagranicznych agentach”, która wywołała masowe protesty w ostatnich dniach, w Tbilisi, Gruzja, 10 marca 2023 r., na tym nieruchomym obrazie z wideo. Podręcznik za pośrednictwem Parlamentu Gruzji/REUTERS
W piątkowym głosowaniu 35 posłów głosowało przeciwko planom, jeden za, a większość ze 112 posłów – wszyscy z wyjątkiem jednego z partii rządzącej – wstrzymała się od głosu.
Ustawa przeszła pierwsze czytanie na początku tego tygodnia po kłótni posłów w izbie podczas debaty nad inicjatywą.
Propozycje spotkały się z szeroką krytyką za granicą, a unijni urzędnicy nazwali je niezgodnymi z ambicjami Gruzji dotyczącymi przystąpienia do bloku. UE i USA z zadowoleniem przyjęły decyzję o wycofaniu ustawy.
Kreml powiedział, że nie ma to nic wspólnego z gruzińską ustawą i odrzucił sugestie, że była inspirowana przez Rosję.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w piątek dziennikarzom, że Rosja jest zaniepokojona możliwymi „prowokacjami” we wspieranych przez Rosję separatystycznych regionach Abchazji i Osetii Południowej w związku z zamieszkami. Oskarżył USA, bez dowodów, o podsycanie antyrosyjskich nastrojów w Gruzji.
Rosja i Gruzja stoczyły krótką wojnę w 2008 roku o kontrolę nad dwoma regionami – uznanymi na arenie międzynarodowej za część Gruzji, ale kontrolowanymi przez wspierane przez Moskwę władze lokalne. Moskwa i Tbilisi nie mają formalnych stosunków dyplomatycznych.
Ustawodawcy z Georgia Dream powiedzieli, że ustawa opiera się na amerykańskiej ustawie o rejestracji agentów zagranicznych, która obejmuje przede wszystkim lobbystów pracujących bezpośrednio dla obcych rządów. Waszyngton odrzucił to porównanie.
Po piątkowym głosowaniu lider Gruzińskiego Marzenia Irakli Kobakitse powiedział, że ustawa przynajmniej zwiększyła świadomość kwestii związanych z finansowaniem grup z zagranicy w Gruzji, podała agencja informacyjna iMedi.
Dodał, że plany „ujawnią” osoby odpowiedzialne za „napiętnowanie uczciwych wyborów jako oszustwo, obrazę kościoła i propagandę LGBT”.
Georgian Dream powiedział w oświadczeniu, że bezwarunkowo wycofuje ustawę, ale zaznaczył w oświadczeniu, że nadal popiera plany „zapewnienia przejrzystości obcych wpływów w naszym kraju” w przyszłości.
Reportaż w Tbilisi autorstwa Jacka Cordella, Felixa Lighta, Davida Tsikvishvili i Bena Tavenera; Montaż autorstwa Guya Falconbridge’a, Garetha Jonesa i Angusa MacSwana
Nasze standardy: Zasady zaufania Thomson Reuters.